„Dom”
Wracasz do domu - nie poznajesz go.
Wchodzisz do pokoju - bałagan.
Widzisz rodziców - leżących nie tam, gdzie powinni.
Czujesz smród - alkohol i tytoń.
Nie masz już sił - wychodzisz na dwór.
Biegniesz - gdzie cię nogi poniosą.
Siadasz na ławce - płaczesz.
Zostajesz tu na noc - nie wrócisz już tam.
Wstajesz rano - wszystko cię boli.
Nie wiesz gdzie pójść - wracasz do domu.
Idziesz niechętnie - wiesz co cię czeka.
Rodzice pewnie śpią - przejdziesz po cichu.
Otwierasz drzwi - słyszysz hałasy.
Rodzice krzyczą - już nie śpią?
Może cię szukają? - Teraz się martwią?
Wcześniej spali - zamiast przywitać się z tobą.
Chcesz wejść do pokoju - ojciec wychodzi.
Jest wściekły - wydziera się w niebogłosy.
Podnosi rękę - krzyczysz do matki.
Ona w kącie siedzi - schowana, przestraszona, skulona.
Mówisz do ojca - „Jak nas traktujesz?”
On mówi tylko - że masz nie pyskować.
Znów się odwracasz - wychodzisz.
Nie obchodzi cię nic - masz dość tego domu.
Idziesz na dworzec - nie masz pieniędzy.
Siadasz na ławce - próbujesz zasnąć.
Sen nie chce nadejść - masz czarne myśli.
Jedyne co czujesz - twardo i zimno.
Wielu ludzi chodzi - lecz nikt nie spojrzy.
Wszyscy obojętni - na ludzką krzywdę.
Nie wiesz co robić - nie szukasz pomocy.
Obserwujesz tłum - zimny i obojętny.
Wreszcie zasypiasz - budzi cię czyjaś ręka.
Stoi nad tobą - policjant.
Pyta -„Co tutaj robisz?”
Nie odpowiadasz - uciekasz.
Jest bardzo szybki - dogonił cię.
Błagasz go - „Tylko nie do Domu”.
Co się stało?- pyta zdziwiony.
Zabiera cię - na komisariat.
Tam czekasz - cały dzień leżysz.
Jest dochodzenie - przepytują ludzi.
Wszystko wyjdzie na jaw - masz mieszane uczucia.
Co się z tobą stanie? - Czy będzie lepiej?
Przychodzi policjant - „Nie będziesz tam mieszkać”
Cieszysz się - i smucisz zarazem.
Idziecie razem - po twoje rzeczy.
Zawiózł cię - do domu dziecka.
Tutaj się dowiesz - o całej sprawie.
Nie masz nikogo - więc oto tu jesteś.
Rodzice - już nie są twoimi rodzicami.
Spędzisz tutaj - resztę młodości.
Tu jest okropnie - lepiej niż w domu.
Ludzie niezgodni - nie katują się.
Wielu rzeczy brakuje - masz więcej niż wcześniej.
Nie lubisz tego miejsca - chcesz tutaj być.
Miesiące czekania - ktoś wreszcie ciebie chce.
Masz wielkie nadzieje - zarazem obawy.
Chcesz mieć rodzinę - nie chcesz takiej jak twoja.
Matka i ojciec - są ci potrzebni.
Są już po ciebie - tak bardzo się boisz.
Czy są mili? - oby.
Czy kochający? - masz nadzieję.
Czy żyją bez przemocy? - twoje marzenie.
Wsiadasz do auta - czyste, zadbane.
„Rodzice”- przyjaźni.
Uśmiechają się - uśmiech prawdziwy?
Rozmawiają z tobą - lubisz ich.
***
Żyjecie razem - w szczęściu i spokoju.
Dogadujecie się - nigdy nie krzyczycie.
Kochają cię - jak tylko mogą.
Wiele im zawdzięczasz - oni tobie też.
Nauczyli - jak być człowiekiem.
Zadbali - o twoje szczęście.
Pomagają - jak tylko mogą.
Upominają - kiedy się źle zachowasz.
Twoje życie - jest normalne.
Twoje życie - kochasz je.
Twoje życie - jesteś dobrym człowiekiem.
Twoje życie - nie zmarnujesz go.
Wiesz... W wielu miejscach te myślniki nie są potrzebne moim zdaniem... ale poza tym nawet git.. ;p nie znam się na wierszach ;p
OdpowiedzUsuńwiem, ale tak by dziwnie wyglądało gdyby tu były a tam nie XD
Usuńhahahha jeżeli mam być szczera to pisałam ten wiersz o 12 w nocy na pół śpiąc ^^
Ale nie jest najgorzej ;)
Usuńjak coś, swój blog zamykam.